poniedziałek, 10 września 2012

Pustka

Mam ostatnio cholerne problemy z napisaniem czegokolwiek o czymkolwiek. W wersjach roboczych mam chyba sześć postów, a raczej ich początki, które z blaku laku nie doczekały się kontynuacji. Nowy rok szkolny przysporzył mi nieco nerwów, niewyspania i... braku pomysłów na napisanie? Nie, nie... To nie to. Pomysłów jest dużo, gorzej z ich wykonaniem. 

Nieświadomie wpisałem w tytule tego wpisu ,,pustka" ale może okazać się to dobrym tematem. Bo w końcu... czym jest pustka? 

Pustka jako brak czegoś/kogoś

Albo może stan odczuwany po braku czegoś, kogoś. Przypuszczalnie... mieliśmy psa o imieniu Oskar, którego ze znajomymi nazywaliśmy Królem Liczów. Każdego dnia o tej samej porze wychodziłem z psiną na spacer, zazwyczaj po przybliżonej trasie. Niestety pies odszedł (zgodnie z którąśtam bajką) do psiego Nieba. A cóż mi zostało? Taka pustka, że człowiek nie wie co ze sobą zrobić w tej danej chwili... A spacery bez Króla Liczów to już nie to samo! Oczywiście to tylko przykład, bo tęsknić możemy nawet za butem zwiszającym z lini wysokiego napięcia.
schodowski.deviantart.com/art/pustka-121614630

Pustka jako nic


... czyli właściwie co? Nic. Pojęcie abstrakcyjne wyrażające albo całkowitą, niepojętą i nieistniejącą pustkę (chyba odpowiednich słów mi brakuje!), albo brak konkretnej rzeczy, jakiejkolwiek rzeczy. Gdy staram sobie wyobrazić czym tak właściwie jest pustka to widzę coś takiego:


images.wikia.com/bezsensopedia/pl/images/1/11/Czarny.jpg

I chyba wielkiego błędu nie popełniam. No, nie licząc faktu, że z moich wyobrażeń wynika, że pustka jest czarnym prostokątem... albo, wdrążając się nieco w mój umysł, wszechotaczającą czernią. Co do pierwszego znaczenia w tym podtytule... Tyczy się to zwyczajowych odpowiedzi. Ile reszty Ci zostało? Nic. Masz coś zadane? Nie mam nic zadane. 

Pustka jako stan umysłu społeczeństwa

fc06.deviantart.net/fs9/i/2006/033/2/b/DA_DEBIL_by_aptrick.jpg


Staram się być tolerancyjny, najlepiej jak potrafię. Co nie wyklucza u mnie swego rodzaju subiektywnej, krytycznej oceny wszystkiego co mnie otacza. Co za tym idzie? Pustkę jako stan umysłu społeczeństwa można rozumieć na różne sposoby... Owieczki, podążające za modą, a nie swoimi poglądami (pustka wspólna). Ludzie o skrajnej głupocie... i nie chodzi mi o brak wiedzy (np. Jaka jest stolica Sri Lanki?), ale taką skrajną, zablokowaną postawę. Nie będę wypisywał grup społecznych, opisywał konkretnych ludzi... bo jest to temat otwarty, dla Was, Czytelnicy! Każdy niechaj to zrozumie na swój sposób.

Pustka

Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że z pustką można wiązać także samotność. I to z notki nieco wcześniejszej, jako stałe poczucie jakiegoś braku, zagubienia w społeczeństwie. Bo w końcu... ja tutaj chyba w ogóle nie pasuje.

fc03.deviantart.net/fs43/f/2009/074/3/6/Alone_by_BlackCloudConnected.jpg
 

Mam nadzieję, że jeszcze Tam jesteście! 

Nikt

9 komentarzy:

  1. Jesteśmy i z niecierpliwością czekamy na każdy nowy post!
    Brak wolnego czasu, czasu który można spędzić tak jak się komuś podoba, a nie tak jak minister oświaty sobie zadecydował jest pustką. Zatracamy wtedy siebie. Robimy codziennie masę rzeczy na które nie mamy ochoty, a nie robimy tak wielu, które by przyniosły nam szczęście i zapełniły pustkę.
    Pustka, coś co jest przeciw nam, nie po naszej myśli.
    Tak,tym na obecną chwilę jest dla mnie pustka.

    OdpowiedzUsuń
  2. No, właśnie...Tolerancja. Teoretycznie powinniśmy tolerować wszystko i wszystkich ale co jeśli ktoś jest kompletnym idiotą z wyboru? Cieżko mi by było coś takiego zaakceptować, a co dopiero zrozumieć. A jeśli chodzi o ,,pustkę" to po tym jak zaprezentowałeś pustkę jako czarny kolor to zaczęłam się zastanawiać czy pustka ma jakąś określoną barwę, albo czy nawet istnieje. Bo skoro jest niczym czyli nie jest materialna to czy może istnieć? Chociaż z drugiej strony elektrony nic nie ważą (chociaż może to być spowodowane tym ,że na razie nie mamy wystarczającej technologi by je zważyć), ani nie mają żadnego rozmiaru, czyli możemy powiedzieć ,że nie mają potwierdzenia w materii ale i tak istnieją. Możliwe ,że moje rozumowanie jest złe, aktualnie nie jestem za bardzo skupiona. Jeśli zauważycie jekiś błąd w moim sposobie myślenia to bardzo proszę o poprawienie mnie. :)
    P.S. Dodawałam bym częściej komentarze ale po kilkunastu nieudanych próbach udowodnienia ,ze nie jestem automatem się poddaję

    OdpowiedzUsuń
  3. Pustka jako nic. Konkretne przykłady świadczące o istnieniu pustki (którą symbolizuje przecież 0 w liczbach w matematyce) podał Pan Nikt, czym udowodnił istnienie pustki. Choć nie zgodzę się z wyobrażeniem pustki (którą wolę nazwać "niczym", dla wygodniejszego przekazu swojej myśli) jako czarnego prostokąta. Tam "coś" jest, a mianowicie barwa i kształt oraz podane 2 wymiary. Pustka w języku raczej potocznym niż w logice, tak jak jest wyżej napisane, może oznaczać samotność, stan uczuciowy, jak i zarówno pseudowartość pseudopoglądów części społeczeństwa.

    Dodatkowo do wypowiedzi użytkownika Tsamina, a mianowicie fragmentu: "Bo skoro jest niczym czyli nie jest materialna to czy może istnieć?": myśli nie są materialne, uczucia nie są materialne, wiedza nie jest materialna oraz wiele innych "nierzeczy" jest niematerialne, a przecież możemy odczuć ich obecność, wpływają na nas, przez co uznajemy ich istnienie.

    Tsamina, nie poddawaj się w udowadnianiu, piszesz rzeczowo ;-)

    Co do wypowiedzi użytkownika Sandy: nie sądzisz, że to, co jest nie po naszej myśli ma inną nazwę, a mianowicie: przeciwności?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brutus...

      ,,No, nie licząc faktu, że z moich wyobrażeń wynika, że pustka jest czarnym prostokątem... albo, wdrążając się nieco w mój umysł, wszechotaczającą czernią"

      Ten prostokąt miał tylko symbolizować wszechotaczającą pustkę z mych myśli. Może błędnie użyłem wyrazy ,,wyobrażeń" gdy chodziło mi o przedstawienie na blogu. A z drugiej strony nie widzę nic przeciwko, żeby pustka miała 2 wymiary i kolor czarny, tudzież 478 wymiarów. Jeśli nie istnieje to chyba mamy dowolność twierdzeń o niej.

      Usuń
  4. Skoro pustka jest niczym, brakiem, deficytem, zerem, to nie może być czymś, a więc nie może mieć jakichkolwiek właściwości charakterystycznych dla ciał realnie istniejących, przejawiających się jako "coś" (oczywiście to jest moje zdanie, mogę się mylić, tym bardziej, że nie jestem dobrze obeznany z logiką).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się tylko zastanawiam... Skoro pustka nie istnieje to czy nie możemy stwierdzić, że jest zielona, ma psa i małpkę, jednocześnie nie istniejąc. Bo skoro ,,nic" nie istnieje... To fakt, że nieistniejące ,,nic" posiada jakieś cechy... niczego nie zmienia. Chyba, rzecz jasna. Albo nazbyt upieram się przy swoim zdaniu. A o logikę bym się nie martwił, bo i w nią można wierzyć lub nie.

      Usuń
    2. Więc mamy odmienne założenia: wg mnie pustka istnieje, a nawet zostało to wykazane w Pana wpisie (mam zwracać się Pan czy raczej jak w normalnej rozmowie "na Ty"? pytam, bo zamierzam regularnie odwiedzać bloga i prawdopodobnie również komentować, chyba, że nie będzie Pan sobie tego życzył).

      Usuń
    3. Mam lat 17 na ,,per Pan" może jeszcze sobie kiedyś zapracuję. John, Nikt, Ty -> Jak wolisz! Możesz mi też mówić po imieniu, ale go chyba nie podam/łem. I cholernie dziękuję, że jakkolwiek poddajesz umysłowej analizie to co wystukałem.

      Usuń
    4. Czekam więc na kolejne wpisy. Ciekawe czy przypadną mi do gustu czy w mojej opinii nie pozostawię na nich suchej nitki :)

      Usuń