Witam wszystkich Czytających te marne słowa. Jako, iż imam się z podróży na podróż, a co za tym idzie - wyjeżdżam w niedzielę z samego rana poszwędać się nieco po Bieszczadach, postanowiłem wstawić tutaj coś nowego. W przeciwieństwie do ostatniego wpisu, coś napisanego w trybie rzeczywistym (na czym nie zdążył jeszcze osiąść kurz).
Dzisiaj skupiłem się na czasie, czyli (jak to ładnie brzmi!)
teraźniejszej przyszłości, która odejdzie w przeszłość.
|
thearne76.deviantart.com/art/Time-273861069 |
Czym jest czas?
Różnie to było z poglądami na temat czasu, u różnych wielbicieli mądrości. Osobiście najbliższy memu zdaniu jest pogląd świętego Augustyna... o czym wspomnę nieco niżej. Czas, czas, czas... Czym do cholery jesteś? Definicja wspominała coś o wartościach fizycznych. Zgoda, w końcu trzeba wiedzieć po jakim czasie pociąg jadący z prędkością X, uderzy pociąg jadący z prędkością Y, coby zdążyć wyskoczyć w odpowiednim momencie i kupić dżem truskawkowy. Z tego co kojarzę to Bergson również zajął się czasem, stwierdzając kwestie oczywiste... i rozdzielając go na czas (jako wartość fizyczną) i czas (jako przelotność, chwila). Była to w sumie teoria igrająca z poglądami Newtona, który na wszystkie świętości i mądrości zapierał się, jakoby istniał tylko jeden, wszechobecny czas. Kant podpiął czas pod rozwinięte przez siebie sądy apriori i aposteriori. Co z Arystotelesem? Ten z kolei stwierdził, że czas jest bliższy ginięciu jakiś rzeczy/przedmiotów niżeli powstawaniu ich. Bowiem z biegiem czasu, rzeczy starzeją się i umierają (zupełnie jak z ludźmi).
|
parawan.deviantart.com/art/Train-55045786 |
Co ze świętym Augustynem?
Nie chciałbym się teraz rozwijać wielce nad swoimi wierzeniami i poglądami co do traktowania św. Augustyna... ale uważam go za stotę bardzo istotną dla filozofii i mojego życia. Pojęcie czasu musiało go nieco pomęczyć, skoro przypisywane są mu słowa ,,Czymże jest czas? Jeśli nikt mnie o to nie pyta, wiem. Jeśli pytającemu usiłuję wytłumaczyć, nie wiem." Na szczęście zdążył on swój pogląd nieco dookreślić, stwierdzając, iż czasu nie mierzy się w klepsydrze. Uważał bowiem, iż jest on tożsamy z pamięcią, przemijaniem... niżeli wartością fizyczną (i dżemem truskawkowym o którym już wspominałem).
|
benoitpaille.deviantart.com/art/La-philosophie-est-107692248 |
Czas u Pana Nikt
Już od czasów zabaw w piaskowicy (a muszę przyznać się, że czasem jeszcze zdarzy mi się tam siedzieć z młodszą siostrą) nie potrafiłem pojąć o co do cholery chodzi z tym czasem? Dlaczego w ogóle się go uznaje? Rozumiem, że uznajemy godziny i sekundy za jednostki czasu... Ale moim zdaniem nazwanie czegokolwiek mianem ,,czas" jest zbędne. Człowiek z natury ma ochotę nazwać wszystko co istnieje, czy też nie istnieje. Nic nazwijmy ,,nic" albo ,,pustką" , bo w końcu nigdy jej nie doświadczymy w kwintesencji znaczenia fizycznego... ale warto nazwać ten brak czegokolwiek niczym. By potem przekształcić to w poczucie pustki, braki, samotności...
Oj, cholera, trochę odbiegłem od tematu. Po prostu przepełnia mnie taka niespełniona potrzeba nie istnienia czegoś takiego jak czas. I wiem, że uznaję go, wstaję o określonych godzinach i niedzielny obiadek jem tradycyjnie o 13 (wcześnie, nieprawdaż?)... ale mam taką potrzebę życia w przekonaniu, iż nie uznaję istnienia czegoś takiego jak czas. Zatem pozwólcie mi oficjalnie i otwarcie stwierdzić, wbrew wszystkiemu, że czas nie istnieje.
Inności
Nazbierało mi się dzisiaj na poglądy różnych osób. Mam nadzieję, że nie pogubiłem się w nazwiskach i idzie to jeszcze jakoś przeczytać. Pragnę się w tym wpisie nieco otworzyć przed wami i powiedzieć, że piję herbatkę, słuchając God Is An Astronaut (bo słowa są czasem po prostu zbędne).
|
aimeelikestotakepics.deviantart.com/art/autumn-tea-party-146125679 |
,,Są ludzie pozbawieni poczucia czasu. Chcą zrywać kwiaty, które się jeszcze nie stały kwiatami: i wtedy okazuje się, że nie ma kwiatów."
Antoine de Saint-Exupery
John Tayds
(głodny)